Lekcje medytacji. Zajęcia jogi. Kurs mindfulness. Zwracamy się ku tym praktykom szukając spokoju, a jest sposób, który wymaga tylko 5 minut, wpisuje się w naszą codzienność i nie wymaga od nas niczego. Wykształcenie, tygodniowe kursy, zmiana rozkładu dnia nie są potrzebne. Co to za sposób?
Tym sposobem jest haiku. Haiku to trzy nieoczywiste linijki, których praktyka narodziła się w XVII wieku w Japonii. Piszę praktyka, bo haiku dla mnie to nie tylko poezja czy ćwiczenie pisarski, a o wiele więcej. To praktyka uważności, chwila medytacji, moc refleksji. I najważniejsze: ta praktyka jest dostępna dla każdego. Nie ma nic wspólnego
z wykształceniem, doświadczeniem życiowym i umiejętnościami pisarskimi. Można szybko i łatwo nauczyć się tej praktyki.
Od kilku lat wykorzystuję haiku, uczę haiku i praktykuje pisanie haiku z grupą osób. Naszą wspólnotę nazywam japońską wioską, a łączy nas wykorzystanie tej formy pisarskiej do lepszego poznawania siebie, dostrzegania różnych aspektów życia, do ćwiczenia zmysłu obserwacji i cieszenia się zatrzymaniem. Napisanie haiku zajmuje kilka minut. Poprzedza je praktyka uważności, a następnie wyciszenie umysłu, zanurzenie się w obecnej chwili. Na końcu skupiamy się na słowach – doskonalimy się
w precyzyjnym wyrażaniu myśli i emocji.
W swoim ostatnim newsleterze, na który może zapisać się każdy na stronie kreatywnepisanie.info, o haiku tak piszę:
| „Wstaję rano. Podchodzę do okna. Czerwień rajskich jabłuszek przyciąga wzrok. Do karmnika wlatuje sikorka o żółtym brzuszku. Delikatnie uchylam okno, aby usłyszeć furkot skrzydeł… (…) |
| Odwracam się od okna i idę w dzień, w którym wiele się wydarzy i nie wydarzy, w którym roześmieję się i zasmucę, pewnie coś mnie zdenerwuje… |
| Teraz jednak wiem, że śmiech, smutek, irytacja będą zupełnie inne, bo zatankowałam mój umysł spokojem. Nakarmiłam moją duszę okruszkami boskich trzech linijek. Haiku. Tak buduję swoją wewnętrzną siłę od samego rana”. Nie piszę. Nie pisze poezji. A jednak to dla mnie! Przez ostatnie lata z niewielką grupą osób tworzymy poezję, a w tym roku wyszedł już trzeci tomik z ponad sześćdziesięcioma wierszami. Zaryzykuję stwierdzenie, że żadna z osób, które tworzą nieoczywiste linijki haiku dzisiaj nie przypuszczała, że może tak pisać i do tego cieszyć się publikacją. Asami, jedna z osób z japońskiej wioski (wspólnoty piszącej haiku) tak wspomina swoje pierwsze spotkania z haiku: |
Dla mnie romans z haiku zaczął się kilka lat temu i początki nie należały do najłatwiejszych, gdyż był to czas, gdzie wolałam pisać emocjonalne elaboraty. A jak zmieścić tyle emocji w 3 wersach?
Dziś haiku daje mi poruszenie, zatrzymanie i emocje.
Pisanie haiku to dla mnie cudowny czas, w którym zatrzymuję kadry podgrzane emocjami. Jest dla mnie jak pisana fotografia, w której odnajduję część siebie, a także towarzyszące mi emocje. To swego rodzaju pamiętniki, budowanie wspomnień na papierze, a także umiejętność wyrażenia siebie w 3 linijkach.
Co daje zatem haiku?
Odpowiedzi są różne, a oto niektóre z nich:
Pisząc haiku mogę zatrzymać się przy danej chwili. Te trzy linijki pozwalają mi opisać wspomnienia wraz z towarzyszącymi im emocjami.
Myia
Haiku to zanurzenie w chwili. W moim świecie. Zatrzymuję czas i przyglądam się.
Splatam słowa, które pomagają mi nazywać i oswajać. Haiku to dla mnie zachwyt
i uwolnienie.
Yoko
Haiku to moja chwila. Ze sobą, dla siebie. Pozwala mi zatrzymać się tu i teraz, przyjrzeć się chwili i zamknąć ją w kilkunastu słowach. To lekcja uważności i wrażliwości na świat: na jego dźwięki, zapachy, obrazy. Do zatrzymania i zapisania na później.
Sachiko
Haiku daje mi czas.
Dzięki zatrzymaniu jakie towarzyszy tworzeniu tej krótkiej poezji zyskuję czas, który jest tylko dla mnie. A jeśli zechcę – podzielę się nim również z innymi.
Hikari
Są też inne głosy. Jak ten: Pisanie haiku NIC mi nie daje!
Tomoko, która przekornie twierdzi, że nic jej pisanie haiku nie daje, tak objaśnia:
Pisanie haiku NIC mi nie daje! Nie daje mi nic co mogłabym wycenić, zmierzyć, zamienić na lajki. Nie daje mi żadnych wymiernych korzyści. Nie daje mi NIC, co jest doceniane i zauważalne w świecie nastawionym na poklask i błyszczenie.
Zatem jak wyjaśnić to, że od tylu lat piszemy haiku i każdego roku ktoś do nas dołącza?
Tomoko wyznaje:
Pisanie poezji wymaga zatrzymania, wyciszenia, skupienia. To bycie w chwili obecnej, to doświadczanie siebie, życia. Dzięki temu, mogę stanąć przed sobą naga w swojej prawdzie ze swoimi pragnieniami, pytaniami, rozterkami, marzeniami. Mogę usłyszeć, co sama mam sobie do powiedzenia; mogę poczuć, co czuję. Mogę zobaczyć, dokąd dalej chcę iść i czy droga, którą teraz podążam jest nadal moją ścieżką.
Czasami sobie myślę, że haiku robi niesamowitą terapię każdej osobie, która zaprasza tą formę tworzenia do swojego życia, więc od czego zacząć?
Od czytania haiku.Tak jak tworzenie wierszy jest wzbogacającym i terapeutycznym wydarzeniem, tak ich czytanie ma moc łagodnego zatrzymywania i zaglądania w serce. Spróbuj od czytania wierszy, a potem już wszystko się samo ułoży. Potem możesz prosto trafić do japońskiej wioski dziewczyn o tajemniczych imionach. Zapraszam!
Spraw sobie lub komuś niebanalny prezent.
